Obok reminiscencji z czwartej części Dziadów słyszymy w Królu Zamczyska także i echo Pieśni Wajdeloty z Konrada Wallenroda.
Czytaj więcejNie potrzeba jej daleko szukać, nie potrzeba jej uganiać poza obrębem dzisiejszej ludzkości, nie potrzeba jej sobie wymyślać; jest ona pomiędzy nami, w sferze naszego życia, naszych ludzi, w postaciach najpowszedniejszych.
uchwyty do rur stalowych - Potem oko nęciły misterne znów malatury W sali; na nich panowie i panie, w pięknym ogrodzie, Koniuszczkami paluszków prześliczne kwiaty zrywają.
Czyściec, według pomysłu Dantego, jest to góra dnem pogrążona w oceanie, a wierzchołkiem swoim dotykająca nieba. Kmicica pierś napełniła się radością. I musi się płacić. Jednocześnie krzyk: „Prać”, rozległ się w stodółce i dwaj inni nowo przybyli rzucili się na kształt rysiów na dwóch dawniejszych. Ja też usnę na kwadrans. Ewidencyjny od trupów opowiadał doktorowi Wilczkowi z przejęciem, jak pewna wdowa po kapitanie chciała jeszcze raz ujrzeć twarz nieboszczyka męża, a okazało się, że z siennika wygląda Żyd z siwą brodą.
Jakież to umiejętności Własna wyobraźnia.
Podeszli wtedy czarownicy i wrzucili do rozpalonego tygla płytkę zawierającą czarodziejskie zaklęcie. Mogło też zapłonąć dumą młode Zbyszkowe serce na myśl, że takich będzie miało towarzyszów. Był już mniej więcej w połowie śniadania, kiedy nagle drgnął, a potem zaczął drżeć na całym ciele: od ulicy doszedł go dźwięk aż nadto dobrze mu znany. Cyrku nie dawano ratować… Sam słyszałem… Gdy domy poczęły wkoło płonąć, tysiące głosów wołało: „Śmierć ratującym” Jacyś ludzie przebiegają miasto i ciskają w domy płonące pochodnie… Z drugiej strony lud się burzy i woła, że miasto płonie z rozkazu. — Jakże to na rycerzy Najświętszej Panny będziesz uderzał Gotóweś Dobrze Znają cię Myślicie waćpanowie, że jemu o wojsko albo dyscyplinę chodzi Nie jeno Billewiczównę za murami tykocińskimi zwietrzył. — Chodźmy szukać tych wrót Zaczął się Semen bardzo śmiać, a Opanas za nim, tak że i ja od śmiechu wstrzymać się nie mogłem. Pan Roch nie odpowiedział ani słowa i ruszył naprzód, minął z wolna jadących na przedzie i znikł w ciemnościach. Ten rytm musiał na niego tak działać, jak jednostajny turkot kół pociągu, pod który mimo woli w umęczonej głowie posuwają się jakieś natrętne teksty. Ludzie coraz mniej zapadali na trąd, pacjentów mu ubywało razem z zarobkami. Dopiero powrót do pierwodruków pomieszczanych w czasopismach pozwala odtworzyć zatartą przez samego Krzywickiego linię rozwojową jego sądów o Młodej Polsce i modernizmie europejskim. I oficerowie wyszli.
Przeklęte niech będzie Ancjum i podróże Ahenobarba. Odnajdzie Ligię, odnajdzie Linusa, Piotra i zabierze ich gdzie daleko, do którejkolwiek ze swoich ziem, choćby aż do Sycylii. Pisarz jest potęgą: Zołzikiewicz był potęgą między pisarzami, to jednak nieszczęście, że w sprawie poboru nie był ostatnią instancją. — Cóż dalej — rzekł sędzia. Zatem można mieć serce równocześnie rozdarte dwiema zazdrościami krzyżującema się z sobą, każdą w stosunku do innej osoby I przyszło mi na myśl, że gdyby szofer nie był tak porządnym człowiekiem, zgodność jego drugiej wersji z pocztówkami Albertyny nie wieleby znaczyła, bo cóż się wysyła z Wersalu, jeśli nie pałac i nie Trianon, o ile pocztówek nie wybierał esteta zakochany w jakimś posągu, lub głupiec, wybierający jako „widok” stację konnego tramwaju lub dworzec kolei. Mów, co większa, że Kronid szepnął ci do duszy, Że o zwadę nietrudno, gdy się łeb zaprószy, A do zwady dojść może i do krwi przelania. budowa konika tokarskiego
— Proszę wejść, bo zimno leci.
Jan Bodeniusz należy do dobrych pisarzy naszych czasów i więcej ma sądu o rzeczach niż zgraja rozmaitych skrybów jego wieku; zasługuje też, aby go sądzić i rozważać. Nie mógł sobie zgoła wyobrazić, jak by mógł istnieć, gdyby ją na przykład przyjął. Otóż wstrzymaj wóz, proszę, gdzie okręt mój czeka; Tam wysiądę. Kazaliśmy woźnicy wracać. I tutaj drogi się rozeszły ze sprzymierzeńcami spod znaku „Zwrotnicy” i „Linii”, drogi futurystów polskich. Gdy dorosły, mogły wybierać sobie mężów wedle upodobania, gdyż każda dostała w posagu połowę majątku ojcowskiego.